Masz czasami tak, że zobaczysz coś raz, potem drugi i myślisz ‚Generalnie to NAHH’. Ale potem widzisz to ten trzeci raz, i szósty, i dwudziesty, i wtedy już wszystko jest jasne.
Nagle duże ‚NOPE’ zmienia się w małe ‚maybe’, a następnie w ogromne ‚YASS PLEASE’. Tak było w moim przypadku z torbą Louis Vuitton Alma BB. Szczególnie, że tu mi się upiekło i trafiła się limited edition (a jeśli jesteś ze mną długo, to wiesz, że to jest wisienka na torcie).
Louis Vuitton Alma BB – podstawy i wygląd
Mój model torebki pochodzi kolekcji limitowanej bodajże letniej z 2016 roku.

Jest wykonana ze skóry lakierowanej z tłoczonym monogramem, na niektórych kropkach dodatkowo widoczne jest logo LV.

Alma BB występuje w praktycznie każdym wykończeniu (za wyjątkiem Damier Azur, tak przynajmniej mi się wydaje wg strony US).

Torebka przybyła do mnie z dłuższym paskiem, clochette (wiszące na zewnątrz torebki etui na kluczyki), kluczykami i pasującą do nich kłódką zapakowaną w słodki woreczek. Dodatkowo (czego nie było w przypadku torebki Louis Vuitton Neverfull Damier Ebène MM), w zestawie była również logowana ściereczka do przecierania zewnętrza torebki.
Louis Vuitton Alma BB – wnętrze
W środku torebka jest z czerwonej tkaniny. Wewnątrz jest jedna kieszonka, nad którą znajduje się blaszka z logo (u mnie jeszcze z ochronną naklejką, którą zauważyłam podczas cykania foty 🙂 ).

Dostanie się do samego środka bywa trudne. Torebka jest dość ścisła, więc wkładanie do środka ręki w poszukiwaniu czegokolwiek, to niezła gimnastyka.

Louis Vuitton Alma BB – logowania
Tak jak w przypadku Neverfull’a, logowania są w sumie gdzie tylko się da.
Wspominam o nich w obu postach, ponieważ kiedyś, kiedy takie torebki były tylko marzeniem, wydawało mi się, że zbyt duża liczba logowań świadczy o nieoryginalności produktu, a tu się okazuje, że jest wręcz przeciwnie.




Louis Vuitton Alma BB – cena
Torebkę kupiłam poprzez stronę knitter.eu
Warto wspomnieć, że torebka, mimo że była z „drugiej ręki”, to przyszła do mnie całkiem nowa, kompletnie nieużywana.
Jej cena w momencie zakupu opiewała na 1470 funtów (!), co przy obecnym kursie funta równa się 7170 zł.

Jak podoba Ci się moje nowe dziecko? Lubisz takie, bardziej szalone kolekcje limitowane, czy wolisz klasyki?
Koniecznie daj znać w komentarzu 🙂
Buziaki, Marta